Lepiej się śmiać niż zarzynać – spotkanie z o. Leonardem

„Daj mi, Panie, poczucie humoru. Udziel mi łaski zrozumienia żartu, by odkryć w życiu trochę radości i by móc użyczyć jej innym.” – św. Tomasz Morus.
Grudniowe spotkanie z cyklu o rozwoju duchowym, prowadzonym przez naszego duszpasterza, dotyczyło bardzo przyjemnego zagadnienia – życia z poczuciem humoru. Pogodne usposobienie wprowadza harmonię do naszego codziennego funkcjonowania, nadaje właściwą rangę drobiazgom, pozwala nie zadręczać się problemami. Możemy się takiej postawy nauczyć, chociażby dołączając się czasem do życzliwych żartów pod swoim adresem, to pomaga budować zdrowy dystans do siebie.
Trudności z poczuciem humoru pojawiają się, gdy traktujemy samych siebie śmiertelnie poważnie. Często nie będąc pewnym swojej wartości w jakiejś sferze życia, stajemy się na jakimś punkcie przewrażliwieni. Bardzo boleśnie odczuwamy uwagi innych, a także samych siebie krytykujemy zbyt surowo i niepotrzebnie rozpamiętujemy przykre wydarzenia z przeszłości. Dopiero zakorzenienie w nieskończonej miłości Boga do nas pozwala traktować życie lżej i radośniej.
Można śmiało zaryzykować twierdzenie, że humor ma wartość egzorcyzmu – sprawia, że własne sprawy przestają być najważniejsze i pozwala żyć w większej wolności.