Żołnierze Wyklęci

Ostatnie wtorkowe spotkanie przypadło 1 marca, co dla nas, Polaków, wiąże się ze szczególnym wspomnieniem – Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzach Wyklętych”. Temat spotkania „Wolna Polska naszym celem” może w naszych uszach wybrzmiewać jako motto tych wszystkich, którzy urodzili się i żyli w niepodległej Polsce i za wszelką cenę chcieli taką Ojczyznę oglądać. Tomek i Gracjan wprowadzili nas w tę tematykę klipem „Żołnierze Niezłomni”, który daje dużo do myślenia. Zacznijmy jednak od początku…

Od grudnia 1944 roku na wschodnich terenach Rzeczpospolitej Sowieci zaczęli mordować oficerów Armii Krajowej strzałem katyńskim, a żołnierzy niższego stopnia wywozić na Sybir. W styczniu ’45 roku wydano rozkaz rozwiązujący Armię Krajową. Zdecydowano się na taki krok, ponieważ dalsze istnienie organizacji powołanej do walki z Niemcami mogło być wykorzystywane przez propagandę sowiecką i nie uwiarygadniało Polski na arenie międzynarodowej. Jednak rozwiązanie AK miało charakter pozorny, co więcej ten rozkaz nie wpłynął na dalszą pracę konspiracyjną.

W 1945 roku po kapitulacji Niemiec państwo polskie po raz kolejny znalazło się pod okupacją, tym razem ze strony ZSRR. Żołnierze walczący przez lata w partyzantce, mieszkający w lesie od czasu rozpoczęcia wojny, nie mogli nagle wrócić do normalnego świata, nie o taką Polskę walczyli. Na wschodnich i południowych terenach Polski wciąż pozostawali w lasach i nie złożyli broni w walce o niepodległą Polskę. Jednak część z nich ujawniła się, a tym samym ściągnęła na siebie i swoje rodziny represje, a często i śmierć. Wielu z nich załamało to psychicznie.

Przywódcy Polskiego Państwa Podziemnego zostali podstępem aresztowani i wywiezieni na proces do Moskwy, gdzie zostali oskarżeni o współpracę z Niemcami (proces szesnastu), a następnie zamknięci w więzieniu na Łubiance.

W 1947 roku, po przeprowadzeniu wyborów do Sejmu, które po zafałszowaniu wyników wygrali komuniści, nastąpiła amnestia, ok. 70 tys. Żołnierzy Wyklętych „wyszło z lasu”. I znów spotkał ich ten sam los: śmierć, obozy, Sybir albo więzienia i okrutne przesłuchania. Wciąż odbywały się procesy prowadzone przez „niezawisłe sądy”. Byli także ci, który nie zaufali komunistom, dzięki czemu udało im się ocaleć.

Oglądaliśmy urywki filmów, które przestawiały brutalne sceny przesłuchań i tortur stosowanych wobec Niezłomnych Bohaterów, którzy do ostatniej chwili, widząc wymierzone w siebie karabiny, nie bali się krzyczeć: „Niech żyje Polska!”. Ostatni żołnierz polskiego podziemia antykomunistycznego i niepodległościowego został zamordowany w 1963 roku.

Sami polscy cywile zmęczeni ciągłym strachem o jutro, nie potrafili wesprzeć tych, którzy poświęcili się walce za Ojczyznę. Szczególnie bolesne dla Wyklętych Żołnierzy musiały być momenty, gdy od Polaków słyszeli najgorsze obelgi: „Teraz jest pokój, nie potrzebujemy bohaterów”.

„Sens walki powinien być mierzony nie jej szansami na zwycięstwo, lecz wartościami, w obronie których walka została podjęta” Henryk Elzenberg.

Jak wielu bezimiennych bohaterów wciąż żyje miedzy nami, o których nikt nie pamięta? Czy w końcu żyją w Polsce, o którą walczyli? Czy my sami własnym zachowaniem umiemy dziękować Walczącym za ich niezłomność w tym strasznym czasie?

Cześć i chwała bohaterom!