Spotkanie formacyjne o franciszkanizmie

W ubiegły wtorek odbyło się ostatnie w tym roku akademickim spotkanie poświęcone duchowości franciszkańskiej.

Formacja o św. Franciszku
Członkowie nowej formacji zapoznali się z ostatnimi latami ziemskiego życia biedaczyny z Asyżu. Zaczęliśmy od tego, jak w 1219 roku Franciszek chciał nawrócić sułtana i sprawić, by przeszedł na chrześcijaństwo. Nie powiodło się, ale najważniejsze, że Franciszek podjął próbę pokojowej ewangelizacji, co w dobie wypraw krzyżowych nie było wcale takie oczywiste. W mniej więcej tym samym czasie zakon franciszkański podlegał reformom, których Franciszek nie potrafił zaakceptować. Był to w życiu świętego bardzo trudny okres, doświadczał opuszczenia przez Boga, nie wiedział jak powinien się zachować wobec zmian zachodzących w jego zgromadzeniu. Pod koniec życia 14 września 1224 r. w święto Podniesienia Krzyża Franciszek otrzymał stygmaty – rany na rękach, stopach i w prawym boku. Jego radosne oczekiwanie na śmierć cielesną wywoływało zgorszenie. Dnia 3 października 1226 r. św. Franciszek „umarł śpiewając, w 46 roku życia, a 20 swego nawrócenia.” Został kanonizowany już dwa lat później przez papieża Grzegorza IX.
Formacja o świętych franciszkańskich
Członkowie starej formacji poznali w tym miesiącu dwóch nietuzinkowych świętych, którzy należeli do Trzeciego Zakonu świętego Franciszka. Pierwszy z nich św. Jan Maria Vianney żył na przełomie XVII i XIX wieku we Francji. Został patronem proboszczów, pomimo wielu przeszkód z jakim zmagał się podczas realizacji swojego powołania. Św. Jan Maria Vianney takimi słowami opisywał wielką misję, jaką ma do spełnienia każdy ksiądz: “Och jakże kapłan jest wielki!… Gdyby pojął siebie, umarłby… Bóg jest mu posłuszny: wypowiada dwa słowa, a na jego głos Nasz Pan zstępuje z nieba i zawiera się w małej hostii…”. Drugi ze świętych Brat Albert Chmielowski żył w XIX wieku na ziemiach polskich. Przeszedł drogę od cenionego malarza, do założyciela zgromadzenia troszczącego się o bezdomnych i ubogich – braci albertynów i sióstr albertynek. Jedne z jego najbardziej znanych słów, brzmiały: „”Powinno się być dobrym jak chleb. Powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny.”