O rodzinie – spotkanie z Państwem Pulikowskimi

W tym tygodniu nasze Duszpasterstwo gościło Jadwigę i Jacka Pulikowskich – jak sami się przedstawili: małżeństwo z 40-letnim stażem, które ma trójkę dzieci, a właściwie to piątkę, bo zyskali też synową i zięcia. Wspomnieli też o 80 dzieci adoptowanych duchowo. Ważnymi miejscami, w których posługują są Duszpasterstwo Rodzin czy poradnia małżeńska, a to i tak tylko wybrane.

Punkt wyjścia stanowiła odpowiedź na pytanie, które zadają niektóre pary: Dlaczego w ogóle do małżeństwa trzeba się przygotowywać? Przecież przez wieki nie organizowano kursów przedmałżeńskich, a związki były silne i trwałe. Odpowiedź brzmi: Ponieważ we współczesnym świecie, musimy się uczyć normalności. To, co zwykłe i najprostsze, okazuje się trudne, ale jednocześnie zachwycające.

Obecnie wiele wartości traci na znaczeniu, a świat wciska nam „łajdackie” wizje szczęścia – szczęścia, które podobno jest łatwe  i w zasięgu ręki. Tak naprawdę szczęście jest wymagające, ale dopiero trud daje nam pełne poczucie satysfakcji.

Nie sposób streścić, wszystkiego, co usłyszeliśmy, ale wiele miejsca nasi Goście poświęcili relacji żony i męża. I wcale nie kłóci się to z tematem spotkania – rodziną – w końcu to relacja małżonków stanowi podstawę dobrej rodziny. Jeśli zbudować swoistą hierarchię, kto ma być dla mnie najważniejszy, to na pierwszym miejscu będzie mąż lub żona (nie: praca czy kariera, które są jedynie „środkami”, „narzędziami” do budowania rodziny, nie mogą być celem samym w sobie), potem dzieci, następnie rodzice i teściowie („Czcij ojca swego i matkę swoją” – czcij! Niekoniecznie naśladuj, pochwalaj każde zachowanie czy słuchaj we wszystkim, ale zawsze czcij), potem zaś inni ludzie. By sprawdzić, czy nasza hierarchia jest właściwa, warto zadać sobie pytanie: komu ile czasu poświęcam?

To tylko mały ułamek tego, co wybrzmiało w ostatni wtorek. Mówiliśmy też o rozwoju człowieka (osobistym, w relacji z Bogiem, w relacji z ludźmi), o tym, skąd się biorą fałszywe wizje szczęścia czy o tym, że myślenie nie jest teraz w modzie, a my zapominamy wolnej woli lub w zły sposób ją wykorzystujemy.

Zachęcamy do czytania publikacji Państwa Pulikowskich i/lub słuchania ich konferencji, które głoszą w wielu miejscach.